- Cholera , buty mi przemokły. - powiedziałam zła
- O wzięła jakieś szmaciaki.
-To nie są szmaciaki lamo , tylko ładne buty . - powiedziałam wystawiając mu jeżyk
- Mów co chcesz , ja wiem swoje. Ładnie zawsze wyglądasz, a ty wydziwiasz. Wskakuj na barana.
- Ciężka jestem ...
-Nie gadaj.
Wskoczyłam mu na plecy i tak o to całą drogę szliśmy do hotelu , tzn. kto szedł ten szedł. Ludzie się na nas gapili , ale my z tego nic sobie nie robiliśmy. Doszliśmy do hotelu ja szybko poszłam się ogarnąć , a Kamil pewnie polazł pochwalić się wygranej mamie. Gdy już przebrałam się w ciepłe ciuchy i cieplutkie skarpetki weszłam pod kołdrę.
- I co spać idziesz ? - zapytał rzucając się na łóżko
- Niee , tylko zmarzłam w nogi.
- Pamiętasz , że jutro idziesz ze mną na bankiet ? -zapytał
- Cholera jasna by to wzięła ! W co ja się ubiorę kur ... cze !
- Spokojnie , zadbałem o to. - i szeroko sie uśmiechnął - Mam taka sukienkę.
- Wyczarowałeś ?
- Oj nie ważne. Proszę. - i wręczył mi pudełko - Jak ci sie nie spodoba , to okay...
Otworzyłam pudełko a w niej była śliczna sukienka.
- Ja nie mogę tego przyjąć , to jest drogi prezent... - powiedziałam patrząc w jego oczy
- Potraktuj to jako prezent od przyjaciela. - i szeroko się uśmiechnął
- Dobrze , dziękuję ci . - i przytuliłam go jak tylko potrafiłam , a on odwzajemnił gest.
Resztę wieczoru spędziłam z Kamilem nad oglądaniem filmu ...
Następnego dnia :
Wstałam , była godzina 10:00. Musiałam wczoraj z Kamilem nie źle oglądać filmy , bo z tego co pamiętam była godzina 23:30 jak ostatni raz spoglądnęłam na zegarek ,ponieważ dalej odpłynęłam do snów. Stoch spał , a spał tak słodko ... musiałam mu zrobić zdjęcie ...
Poszłam do łazienki , a gdy z niej wychodziłam Stoch siedział na łóżku i pewnie pisał sms.
- Juz wyspałaś sie lamo ? - i rzuciłam w niego poduszką ...
- No tak . Przepraszam jak mnie nazwałaś ? - zapytał z uśmiechem.
- Lamo , lamo !
- W tej chwili udał , że się obraził.
- Kamilku , kochanie. Nie obrażaj się.
Widać było , że nie może wytrzymać od śmiechu , ale dzielnie walczył.
- Ubieraj się , idziemy na śniadanie. - oznajmiłam zaczynając go łaskotać
- Nie mam łaskotków misiu pysiu. - i uśmiechnął sie szroko
- A wiesz , że stwierdzono naukowwo , że ludzie bez łaskotków są dziwni.
- Tak naukowcu. - i wystawił mi język - Daj 5 min. i idę.
- Czekam.
Po paru minutach byłam już na dole z Kamilem. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i zamówiliśmy po tostach. Kamil poszedł do łazienki , a ja nie zostałam szybko sama , bo podszedł do mnie Gregor.
- Hej , mam pytanko . - zaczął
- No , dawaj.
- Poszła byś ze mną na bankiet ?
W tej chwili nie wiedziałam co odpowiedzieć. Miała iść z Kamilem przecież teraz się nie wycofam. Nigdy bym się nie spodziewała , że mnie zaprosi na bankiet.
- Przepraszam , ale idę z Kamilem ....
W tedy zobaczyłam prawdziwa złość , a uśmiech zeszedł mu z ust. Ale szybko się opamiętał.
- Ale będziesz ze mną tanczyła ? - zapytał
- Jasne tak głupku.
- Dobra idę. - i pocałował mnie w policzek
Nie wiem czy zobaczył to Kamil czy nie. W każdym bądź razie kierował sie w moja stronę.
- O Gregor był ? Co tam chciał ? - zapytał siadając
- Czy poszłam bym z nim na bankiet , ale ide z tobą.
- Mam nadzieje , że nie zepsułem ci chumorek. Jak chcesz z nim iść ...
- Nie , ide z tobą i koniec.
On tylko sie uśmiechnął.
Po zjedzonym śniadaniu udaliśmy się do hotelu i tam resztę dnia spędziliśmy.
Zegar pokazywał godzinę 18:00 i czas było się zbierać. Poszedł pierw do łazienki Kamil , ponieważ jak ja bym weszła to by zajęło gdzieś z godzinę. On po 20 min. wyszedł elegancki w garniturze , a jego perfumy działały na mnie tak jakoś dziwnie. Weszłam do łazienki ubrałam się w jego sukienkę , wybrałam jakieś buty , umalowałam się , związałam w niechlujnego koka i tez byłam gotowa ....
Nie wiedziałam , że ten wieczór będzie naprwdę pełen wrażen i będzie taki .... hmmm ...wyjątkowy ...
I mamy rozdział 4 ! Dziękuję wszystkim , że ze mną są ♥
Rozdział dla Bożeny ;) i Jagody Piszczek ♥ - kocham was dziewczynki Mojee !
Następny ... hmm ... nie wiem może jutro ,, ale nic nie obiecuje. :D Jakoś mam wenę i muszę to wykorzystywać :3
Buziaki kochane ! :*****
Jejku kochana <33
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje za tą dedykację ♥ ;**
Rozdział cudowny i nie mogę się doczekać kolejnego
Całuski ; *
Ależ proszę , należało Ci się ! <33
UsuńBaaardzo sie ciesze , że Ci sie podoba :3
Buziaki kochana :***
Boski rozdział! :3 Kocham tego bloga!! <33 I dziękuję za dedykacje kochana ;*** Strasznie mi miło, że aż drugi raz dedykowałaś mi rozdział! ;** Też Cię kocham ;** Ciekawe co tam się wydarzy na bankiecie. Nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńBuziaczki ;**
Należała Ci się dedykacja , a ja Cię kocham , że kochasz mojego bloga ! <333
UsuńNoo .. cos tam sie wydarzy ... :)
Buziaki ;***
Nadrobiłam wszystkie rozdziały :D
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie <3
Czekam nn i zapraszam do siebie gdyż twojego bloga o Tomsonie i Baronie nominowałam do Liebster Awards :)
Pozdrawiam :*
Ciesze sie , że Ci sie podoba ! <3
UsuńBardzo dziekuję za nominację <3
Buziaki ;**
Skąd bierzesz wene ? Masz jakiś magiczny przepis ? No nieważne rozdział cudny . Kamil jest taki słodki, Gregor też. , ale jakoś wole Kamila :):) Wciąż jestem pod wrażeniem twojego talentu ! Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nie wiem. Nie wiem skąd biorę wenę. :) Chyba po prostu kocham pisać ... ;D
UsuńBardzo się cieszę , że Ci się podoba ! <3 Ja tam kocham wszystkim chłopaków. :3
Nie przesadzaj kochana , jaki talent ? :*
Buziaki ;**