Boże jak cholernie się o nią bałem. Ona ciągle tam śpi podłączona do tych wszystkich kabelków , a najgorsze jest to , że nie mogę do niej wchodzić.
Szedłem za lekarzem do jego kabinetu , po chwili usiadłem wygodnie na miękkim krześle.
- Dobrze , to pan jest ojcem dziecka ? - zapytał.
- Nie ... to znaczy tak - odpowiedziałem.
- Doszło przez wypadek do uszkodzenia wewnętrznego i dziecko , dokładniej chłopczyk urodzi się z wadą serduszka oczywiście da to się skorygować , ale i tak będzie miał wadę , oczywiście małą , ale będzie.
Boże , dziecko będzie miało wade serduszka , a dokładniej chłopczyk.
- To tyle ? - zapytałem
- Tak , tak - odpowiedział lekarz
- A mogę do niej wejść ?
- Proszę pana , teraz będzie operacja oczywiście miejmy nadzieję że dziecku nic nie jest i uda nam się ją przeprowadzić bez żadnych komplikacji - odpowiedział.
- Ile ta operacja może potrwać ?
- Nie wiemy , zależy.
Pożegnałem się i wyszedłem z gabinetu. Drogę od razu zagrodził mi Thomas.
- Boże , Kamil co z nią ? - zapytał wystraszony Morgenstern.
- Nie wiem , będzie miała operację. Wiem , że dziecko będzie miało wadę serca. - powiedziałem spokojnie ze łzami w oczach.
- Jak to ? - zerwał się z krzesła Gregor
- Ooo , widzę , że teraz naszło cię na sumienie Schlierenzauer ! - krzyknąłem
- Nie krzycz na niego .. - powiedział Thomas
Ominąłem go i usiadłem na krześle głową w dół.
Mijały godziny dla mnie wydawało się to jak wieczność. Ojciec Laury tez tam był , ale niestety musiał pojechać po swoją żonę.
- Kamil .. - zaczął ktoś , siadając koło mnie.
- Co ? - zapytałem załamany , i wtedy ujrzałem Gregora , tak Gregora.
- Ona będzie zdrowa ? - zapytał nie pewnie
- Nie wiem . - odpowiedziałem oschle
Nic więcej nie powiedział , tylko wstał i poszedl w swój kąt.
Dopiero teraz wzięło go na sumienie ?! Uświadomił sobie co on tak na prawdę zrobił ?! Jaka jej krzywdę wyrządził ?! Tak , kiedyś był moim przyjacielem , i może nie wiedziałem jakie ma zamiary wobec Laury , ale nie mogłem pozwolić na to aby ona cierpiała przez niego. Niestety stało sie - ranił ja czego tak strasznie nie chciałem ..
Z moim zamyśleń wyrwał mnie głos lekarza , szybko podniosłem się z miejsca , na którym przed chwilą siedziałem.
- I jak ? - zapytałem lekarza.
- Proszę pana , przykro mi nam to mówić , ale ... nie udało nam się uratować kręgosłupa. Został w wiele miejscach złamany i nie dało się już tego naprawić ...
W tej chwili zrobiło mi się słabo. Usiadłem na krześle i mój wzrok w gapiłem w ścianę , biała ścianę.
- Wszystko w porządku ? - zapytał się mnie ktoś
Ja kiwnąłem głową.
- Stoch co z nią , co się dzieje , żyje ? - Morgi zalał mnie pytaniami
- Żyje , ale .. ale nie będzie chodzić. - wydusiłem
Zobaczyłem również u niego zdziwienie i strach ? Sam nie wiem ..
Gregor nad zwyczajnie w świecie wyszedł ze szpitala , no tak czego można było się od niego spodziewać wzruszenia i wyrzutów sumienia .. śmieszne i nie realne ..
W szpitalu zjawił się Kot z Agatą. I znowu zaczną się pytania "co z nią" , a ja na prawdę nie mam siły i nie mam ochoty gadać.Podeszła do mnie zdenerwowana Agata z Maćkiem już mieli coś powiedzieć , ale wyprzedziłem ich.
- Nie , proszę nie pytajcie. Morgi wszystko wam powie. - i poszłam z tego "tłoku". Podszedłem do szyby , za nią leżała moja ukochana Laura , Lura Kruczek , która przez pieprzony wypadek stała się kaleką , ale nie zostawię ją , nie zrobiłbym tego nigdy. Patrzyłem sobie na
nią przez szybę. Leżała tak w bez ruchu , martwiłem się o nią. Nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu , był to Kot.- Wszystko już wiem , stary będzie dobrze , ona jest silna - powiedział z troską.
- Wiem , ale boje sie rozumiesz - powiedziałem
On nic nie powiedział tylko razem ze mną patrzył się na dziewczynę.
- Może pan do niej wejść - powiedział lekarz , który wyszedł właśnie z jakiejś sali obok.
Bardzo się ucieszyłem na ta wiadomość.
- Dziękuję - i szybko weszłem do pomieszczenia , w którym znajdowała się Laura
Pocałowałem ją w czoło. Leżała tak i za pewne spała. Nie zamierzałem stamtąd wychodzić , teraz wiem , że jestem przy niej ...
Oczami Gregora
Nienawidzę siebie i świata ! Mam ochotę się zabić i tylko to ! Nie rozumiałem co się ze mną działo przez te kilka , a nawet kilkanaście miesięcy. Dlaczego byłem taki podły ? Nie umiem sobie na te pytanie odpowiedzieć. Siedziałem teraz na krześle i modliłem się w duchu aby była zdrowa , że by ... dziecko było zdrowe. Widziałem jak Stoch się martwi o nią , jak łzy same spływają mu po policzkach. Tak strasznie On ją kochał , nie widziałem nikogo takiego jeszcze. Ja ?! Zachowałem się jak kompletny dureń , dupek i jakiś wredny chłopak który nie szanuje kobiet. Nie wiem co widziałem w tej całej Karolinie. Wredna baba , która chciała tylko zdobyć sławę i moje pieniądze , mój cały majątek. Wiem , że teraz nie odzyskam Kruczek , ale wiem , że mogę opiekować się dzieckiem. Niech będzie szczęśliwa z Kamilem , nie zniszczę im tego wspaniałego związku ..
Gdy usłyszałem co Kamil mówi do Thomasa nie wytrzymałem. Ona nie będzie chodzić ! Ona nie będzie chodzić ! - wciąż to sobie powtarzałem. Wyszyłem ze szpitala u pierwsze co zrobiłem to kopnąłem śmietnik , który stał koło drzwi wejściowych do budynku. Płakałem , tak JA płakałem. Zostały mi jeszcze resztki uczuć. Nie obchodziło mnie , że jest zim,no , ja jestem tylko w t-shirt.
KURWA CO JA NAJLEPSZEGO ZROBIŁEM !!! ???
" bo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed
robieniem nie tego, czego inni oczekują. "
Ojejku , jakoś nie jestem przekonana do tego rozdziału :// Ale chciałam tak jakoś dodać :D
Przepraszam , że taki , krótki , następny dłuższy <33
Przepraszam , że taki , krótki , następny dłuższy <33
Bożee Kamil Stoch DWA razy mistrzem olimpijskim <33
Nasza drużyna 4 - jestem z nich dumna ^^
O jezuu... aż nie wiem co by tutaj napisać. Oj, Gregor, Gregor coś ty najlepszego zrobił? I na co teraz się zdadzą twoje łzy? Teraz już za późno. Szkoda jedynie dziewczyny, no i dziecka, ehh. No, ale jest Kamil, a on jej na pewno nie zostawi samej! :-)
OdpowiedzUsuńPS. Ach, Igrzyska! Szkoda, że już koniec konkursów skoczków, ale przecież są jeszcze inne dyscypliny ;>
NIE bedzie chodzić?! Nie będę Ci tu przeklinać, ale... ojej... szkoda mi Laury.
OdpowiedzUsuńPrzecież ona nic złego nie zrobiła, a tu taka kara od losu... ;((
Sumienie natchnęło Gregora...? Szkoda, że dopiero teraz.
Normalnie gratulacje za szybkość... ;///
Mamuniu ;c popłakałam się ;c
OdpowiedzUsuńJak to ona nie będzie chodzić, tylko nie to :C
Jejciu, tak mi jej szkoda ;C
Chociaż Kamil będzie przy niej, a taki chłopak to skarb naprawdę ...
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Buziaki ;*
Laura...biedna dziewczyna, tak strasznie musi się nacierpieć w życiu. Gregor opamiętał się, szkoda, że tak późno. Teraz czeka ich ciężka walka. Oby wytrzymali.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Kochana rozdział jest boski, jak zawsze! <3 Eh gdyby nie Gregor, to nie doszłoby do wypadku. ;c Mam nadzieję że Laura wyzdrowieje :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Buziaki ;***
O proszę Gregora ruszyło sumienie . Coś nowego i nie realnego a jednak . Tak okropnie szkoda mi laury . Ona cały czas cierpi . Jeszcze to dziecko będzie miało wadę serca . A rozdział cudny .
OdpowiedzUsuńNie ważne, że krótki. Rozdział jest GENIALNY ! *-* Nie będzie chodzić, jak to ?! ;C Szkoda, mi jej ;C Gregora ruszyło sumienie. Tylko za późno.. -,- Czekam na kolejny < 3
OdpowiedzUsuńRozdział jest fantastyczny. Mam nadzieję, że Laura wyzdrowieje i że z dzieckiem też będzie wszystko w porządku, czekam na kolejny i zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńWpadłam tu wczoraj chyba :) nadrobiłam wszystkie rozdziały i powiem Ci tak. Niektóre rozdziały są napisane wporządku i nawet ładnie. Jednak reszta pozostawia wiele do życzenia. Dbaj proszę o poprawność ortograficzną bo wykryłam tu trochę byków. Historia fajna , czasami trochę pokręcona jakto w życiu bywa. Wróce tu napewno mimo tych wszystkich niedociągnięć :D
OdpowiedzUsuńpozdrwiam ;*
Dziękuje uwagi wiele daly mi motywacji i tak czasem jest to pokrecone , a na ortografią pistaram sie popracowac :)
UsuńProszę bardzo! Ja lubię byc krytykowana więc jak Ci coś u mnie nie pasuje to również proszę o informacje zwrotną :-)
Usuń