Oczami Laury :
Minął tydzień. Jutro wypisują mnie do domu. Ja pogodziłam się z tym , że nie będe chodzić. Jakoś to będzie. Kamil ciągle się mną opiekuje. Dzisiaj zamierzam znów zaprzyjaźnić Gregora i Kamila. Nie , że by tam od razu wielcy przyjaciele czy coś.
- Kochanie , mogę ? - zapytał się Kamil wchodząc nie pewnie.
- Ale pytanie wiesz - i uśmiechnęłam się.
- Przyniosłem Ci owocki i coś do picia.
Uśmiechnęłam się tylko.
- Kochanie , musisz mi coś obiecać .. - zaczęłam.
Odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie.
- Przyjdź do mnie o siedemnastej. A teraz idź , musisz odpocząć ..
- No , dobrze ... - ucałował mnie w czoło i wyszedł.
Część mojego planu działa. Jeszcze Gregor. Akurat przechodziła koło drzwi pielęgniarka. Poprosiłam aby zawołała Agatę.
- Co się stało ? - zapytała przerażona.
- Nic. Musisz tu przyprowadzić Gregora.
- Co proszę ?!
- Idź !
Poszła nie chętnie. Wiedziałam , że po tym wszystkim nikt za bardzo nie przepada za Gregorem , ale ja chcę udowodnić , że jednak nie. Po chwili zjawił się Schlierenzauer.
- Gregor , mam do ciebie sprawę ..
- Nom , słucham - i uśmiechnął się lekko , siadając.
- Chcesz pogodzić się z Kamilem ?
- Tak - powiedział stanowczo - Ale to nie możliwe.
- Przyjdź o 17 - posłowałam go w policzek - Pa.
Siedziałam tak do wieczora czytając gazetki i oglądając telewizję. Dzisiaj o 15:15 miał być konkurs. Obejrzałam cały i Kamil oczywiście wygrał go. Lądując posłał mi całusa.
W końcu nadeszła 17 , trochę się denerwowałam. Pierwszy był Kamil , oczywiście przywitaliśmy się czule i pogratulowałam mu zwycięstwa , a On zadedykował go dla mnie. I zjawił się Gregor. Kamil tak na niego popatrzył , że myślałam , że zaraz się tu pobiją , postanowiłam załagodzić sprawę.
- Możecie nie zachowywać się jak dzieciaki ?! - zapytałam.
- Kochanie , ja nie mam zamiaru patrzeć na niego po tym co i zrobił !
- Kamil , przepraszam , ja nie chciałem aby to tak wyszło. Mam nadzieję , że kiedyś mi wybaczysz - powiedział ze skruchą w głosie Gregor.
- Prośże zróbcie to dla mnie. Chcę aby było jak dawniej , a Gregor nie ma zamiaru robić dla ciebie konkrecji , w ogóle ja tylko ciebie kocham ..
Siedzieliśmy wszyscy w ciszy. Nikt z nas nie miał zamiaru przez najbliższy czas odzywać się , w końcu postanowiłam przerwać tą cisze.
- To jak będzie ?
- Sztama Gregor , ale tylko chodź przez Ciebie pojawi się łza , zabije - i uśmiechnął się.
Gregor szeroko się uśmiechnął i przytulił po przyjacielsku Stocha.
- Dobra to ja wam nie przeszkadzam , bawcie sie dobrze - puścił nam Gregor.
- Gregor ... - zawołałam - A dziecko ..
- Wiem , że jest nasze , ale wy bądźcie szczęśliwi. Będę wujkiem , ja nie jestem nawet gotowy być ojcem .. przepraszam...
Uśmiechnęłam się szeroko do Austriaka , a Kamil podał mu rękę. Schlierenzauer wyszedł.
Wbiłam się niczym pijawka w usta Kamila. Zrozumiałam , że nie ważne jest , że nie chodzę , mam teraz mojego Kamila i dziecko.
- Kochanie ... zaczął.
Spojrzałam w jego brązowe jak czekolada oczy , gładząc jego policzek.
- Wiesz , że kiedy pingwin znajdzie swoją partnerkę zostaje z nią na zawsze ? - zapytał śmiejąc się.
- I ..
- Zostaniesz moim pingwinkiem ? - i otworzył małe
pudełeczko w kształcie pandy , klękając przy moi łóżku - Wiem , że mało romantycznie - nie dokończył.
Położyłam mój wskazujący palec na jego ustach.
- Tak zostanę twoim pingwinkiem - i zatopiłam swoje wargi w jego.
Włożył na mój palec pierścionek. Był idealny ! Delikatny , w kształcie serduszka ...
Jak sami widzicie jest to bardzo krótki rozdział i ostatni <3 Jeszcze tylko prolog , który pojawi się w niedziele.
Taaaak ! Kamiś masz kryształowa kulę !!! ♥