Strony

poniedziałek, 24 marca 2014

ღ Epilog ღ - mogłam się postarać



10 lat później.
W kwietniu Laura i Kamil wzięli skromny ślub w Zakopanem. Urodził im się chłopczyk , którego nazwali Fabian. Kamil oczywiście twierdzi , że pójdzie w ślady swojego taty i również będzie wybitnym skoczkiem. Stoch świetnie się nim zajmuje , żona liczy się także z tym , że często Go nie ma w domu , ciągłe rozjazdy , ale taka praca. Cała rodzina jest z niego dumna , bo zdobył aż dwa złote medale w Soczi i wygrał puchar świata , a wszystko to zadedykował Laurze i Fabiankowi.  Gregor przyjaźni się z rodziną Stochów , jest chrzestnym Fabianka i uwielbia spędzać z nim czas.
 Do Laury los również się uśmiechnął i po długiej i ciężkiej rehabilitacji w końcu wstała na nogi.
Agata razem z Maćkiem również wzięli ślub , a w drodze jest dziecko , nie znają jeszcze płci , ale Agata chcę dziewczynkę ,  a Maciek chłopczyka.
Wszyscy żyją szczęśliwie !

                                                                                      
I tak o to zakończyła się ta historia. Chciałabym wam kochane ogromnie podziękować , za to , że byłyście ze mną , komentowałyście i wspierałyście. Przepraszam was za błędy ortograficzne ( bo wiem , że się zdarzały ) za pomyłki i za wulgarne słownictwo. Kiedyś jak będziece chciały moge zrobić wam część 2 tego opowiadanka :3
Dziękiuję !

A to jest Fabianek *.*
 

piątek, 21 marca 2014

ღ Rozdział 27 ღ - krótki rozdział !

Oczami Laury :
Minął tydzień. Jutro wypisują mnie do domu. Ja pogodziłam się z tym , że nie będe chodzić. Jakoś to będzie. Kamil ciągle się mną opiekuje. Dzisiaj zamierzam znów zaprzyjaźnić Gregora i Kamila. Nie , że by tam od razu wielcy przyjaciele czy coś.
- Kochanie , mogę ? - zapytał się Kamil wchodząc nie pewnie.
- Ale pytanie wiesz - i uśmiechnęłam się.
- Przyniosłem Ci owocki i coś do picia.
Uśmiechnęłam się tylko.
- Kochanie , musisz mi coś obiecać .. - zaczęłam.
Odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie.
- Przyjdź do mnie o siedemnastej. A teraz idź , musisz odpocząć ..
- No , dobrze ... - ucałował mnie w czoło i wyszedł.
Część mojego planu działa. Jeszcze Gregor. Akurat przechodziła koło drzwi pielęgniarka. Poprosiłam aby zawołała Agatę.
- Co się stało ? - zapytała przerażona.
- Nic. Musisz tu przyprowadzić Gregora.
- Co proszę ?! 
- Idź !
Poszła nie chętnie. Wiedziałam , że po tym wszystkim nikt za bardzo nie przepada za Gregorem , ale ja chcę udowodnić , że jednak nie. Po chwili zjawił się Schlierenzauer.
- Gregor , mam do ciebie sprawę ..
- Nom , słucham - i uśmiechnął się lekko , siadając.
- Chcesz pogodzić się z Kamilem ?
- Tak - powiedział stanowczo - Ale to nie możliwe.
- Przyjdź o 17 - posłowałam go w policzek - Pa. 
Siedziałam tak do wieczora czytając gazetki i oglądając telewizję. Dzisiaj o 15:15 miał być konkurs. Obejrzałam cały i Kamil oczywiście wygrał go. Lądując posłał mi całusa.
W końcu nadeszła 17 , trochę się denerwowałam. Pierwszy był Kamil , oczywiście przywitaliśmy się czule i pogratulowałam mu zwycięstwa , a On zadedykował go dla mnie. I zjawił się Gregor. Kamil tak na niego popatrzył , że myślałam , że zaraz się tu pobiją , postanowiłam załagodzić sprawę.
- Możecie nie zachowywać się jak dzieciaki ?! - zapytałam.
- Kochanie , ja nie mam zamiaru patrzeć na niego po  tym co i zrobił !
- Kamil , przepraszam , ja nie chciałem  aby to tak wyszło. Mam nadzieję , że kiedyś mi wybaczysz - powiedział ze skruchą w głosie Gregor.
- Prośże zróbcie to dla mnie. Chcę aby było jak dawniej , a Gregor nie ma zamiaru robić dla ciebie konkrecji , w ogóle ja tylko ciebie kocham ..
Siedzieliśmy wszyscy w ciszy. Nikt z nas nie miał zamiaru przez najbliższy czas odzywać się , w końcu postanowiłam przerwać tą cisze.
- To jak będzie ?
- Sztama Gregor , ale tylko chodź przez Ciebie pojawi się łza , zabije - i uśmiechnął się.
Gregor szeroko się uśmiechnął i przytulił po przyjacielsku Stocha.
- Dobra to ja wam nie przeszkadzam , bawcie sie dobrze - puścił nam Gregor.
- Gregor ... - zawołałam - A dziecko ..
- Wiem , że jest nasze , ale wy bądźcie szczęśliwi. Będę wujkiem , ja nie jestem nawet gotowy być ojcem .. przepraszam...
Uśmiechnęłam się szeroko do Austriaka , a Kamil podał mu rękę. Schlierenzauer wyszedł. 
Wbiłam się niczym pijawka w usta Kamila. Zrozumiałam , że nie ważne jest , że nie chodzę , mam teraz mojego Kamila i dziecko.
- Kochanie ... zaczął.
Spojrzałam w jego brązowe jak czekolada oczy , gładząc jego policzek.
- Wiesz , że kiedy pingwin znajdzie swoją partnerkę zostaje z nią na zawsze ? - zapytał śmiejąc się.
- I ..
- Zostaniesz moim pingwinkiem ? - i otworzył małe pudełeczko w kształcie pandy , klękając przy moi łóżku - Wiem , że mało romantycznie - nie dokończył.
Położyłam mój wskazujący palec na jego ustach. 
- Tak zostanę twoim pingwinkiem - i zatopiłam swoje wargi w jego.
Włożył na mój palec pierścionek. Był idealny ! Delikatny , w kształcie serduszka ...

                                                                                                         

Jak sami widzicie jest to bardzo krótki rozdział i ostatni <3 Jeszcze tylko prolog , który pojawi się w niedziele. 
 Taaaak ! Kamiś masz kryształowa kulę !!! ♥